czwartek, 19 stycznia 2012

wróciłam!

Wczoraj o północy dotarłam do domu. Zmęczona, ale szczęśliwa :)
Podczas pobytu w Łebie udało mi się zaliczyć 16km wędrówkę na wydmę Łącką i z powrotem, w związku z czym nogi nieco odmawiają mi jeszcze posłuszeństwa. Zwłaszcza stopy, którym sprezentowałam niezłe odciski... bo wybrałam się na ten spacer w śniegowcach (no, w końcu leżał śnieg!), które okazały się butami kompletnie nieodpowiednimi na długie wędrówki :) No, ale nic to! Dałam radę i to się liczy! W drodze powrotnej wpadłam na chwilę do Sopotu. Nie mogłam nie wpaść, będąc tak blisko :) Uwielbiam Sopot :)
Ogólnie odpoczęłam od codzienności, od rodziny (bo czasem trzeba), uśmiałam się parę razy do łez, a w drodze powrotnej porozmyślałam i przywiozłam kilka kulinarnych doświadczeń... ale o tym za jakiś czas :)








Przypominam o rozdaniu. Zostały niecałe 2 tygodnie :)


8 komentarzy:

  1. fajna wyprawa, ale tak samotnie?;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaki super Aniołek na śniegu:) nieźle tarłaś, aż do ziemi;)
    A można spytać z kim byłaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. tak przypuszczałam ;) fajnie mieć taką zgraną paczkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. też bym sobie tak odpoczęła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a co Ty tam tak sama...?gdzie reszta towarzystwa?;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sopot ... ukochane przeze mnie miejsce ! teraz doszło jeszcze Świnoujście, ale do Sopotu zawsze lubię wracać ! :)

    OdpowiedzUsuń