Ale kotlety to nuda jakaś taka straszna. I banał...
A że przy okazji zakupów, zapachniało mi na stoisku warzywnym papryką, którą notabene uwielbiam pod każdą postacią, to kupiłam tę paprykę. I w domu urodziła się myśl!
- mielone
- cebula posiekana
- ryż ugotowany
- jajko
- trochę tartej bułki
- przyprawy
- koperek, pietruszka, ciut lubczyka
- starty żółty ser
- no i oczywiście papryka!
Wymieszałam, wymieszałam, doprawiałam, wymieszałam, napakowałam do wydrążonych połówek papryk, zapiekłam, na koniec zasypałam serem, jeszcze chwilę zapiekłam....
... i się zajadałam! :)))
Rodzina też się zajadała i mówiła, że pycha - nie wiem, czy to ze strachu, ale nie wnikałam ;)
Trochę zostało. Więc jak by ktoś był w pobliżu - zapraszam! :)))
Zdjęcia robione oczywiście na szybko (przed pożarciem) profesjonalnym aparatem w komórze :D
a ja dostałam tyle papryki i nie wiem co z nią zrobić. Dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! robię z pieczarkami też,mniam:)
OdpowiedzUsuńdo tradycyjnych mielonych dodaj czarne oliwki,ser feta,dużo zielonej pietruszki i cebulkę;))
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą paprykę! wspałany przepis :)
OdpowiedzUsuń