Pisanie bloga - jak pisała Czesterkowa - nie zając! :)))
Grunt, że piszę regularnie - co około 7-10 dni :)
Ostatni czas to u mnie gorący czas. Nie tylko ze względu na pogodę, ale przede wszystkim na ilość rzeczy, które mam do zrobienia. Mam wrażenie, że doba się skurczyła, a obowiązków i różnych spraw mi nie ubywa.
Udaje mi się jednak złapać czasem trochę oddechu. A wtedy poświęcam czas przyjacielskim pogawędkom albo zakupom :) Tym sposobem weszłam w ostatnim tygodniu w posiadanie kilku rzeczy, którymi się niniejszym pochwalę :)
Korzystając z przecen w
Deichmannie, przygarnęłam tanio 2 pary butów sezonowych, za które w sumie zapłaciłam 48zł! Sandałki z pierwszego zdjęcia, skórzane, przecenione z 79 na 19zł. Drugie, na obcasie, z moimi ukochanymi ostatnio szerokimi cholewkami, bardzo ciemny brąz, niemalże czarne. Przecenione z 79 na 29zł. Uwielbiam takie zakupy! :)
Z okazji zbliżających się imienin, poczciwa teściowa sfinansowała mi zakup 2 sukienek na allegro. Pierwsza jest cieniusieńka, wprost idealna na obecne upały, z przyjemnego, lekko śliskiego materiału. Kolor śmieszny - ni to beż, ni to pudrowy róż. Na pewno muszę się do niej troszkę opalić. Cena - 35zł.
Natomiast druga, z serii maxi, dłuuuuuga do samej ziemi, lejąca, ładnie leży, kolor co prawda nieco oczojebny, ale ogólnie piękna! Cena - 49zł.
|
źródło: allegro.pl, sprzedający StyleElle |
|
źródło: allegro.pl, sprzedający StyleElle |
|
Ostatnio w ogóle mam bzika na punkcie zielonego koloru, dlatego powiększyłam swoją kolekcję lakierów do paznokci w takie właśnie odcienie. Zanabyłam więc 2 zielone lakiery w Golden Rose - ciemniejszy i jaśniejszy, po 3,90zł za sztukę, a do tego, w tej samej cenie, przeźroczysty lakier z zielono-turkusowymi drobinkami.
Po pomalowaniu paznokci, odcienie prezentują się następująco:
A dzisiaj kupiłam sobie krem tonujący z Olay, skuszona niezłymi opiniami na KWC, a do tego chłodzący krem do nóg i stóp - mam nadzieję, że ukoi moje palące po całym gorącym dniu stopy.
Dam znać, jak się sprawują oba wynalazki!
Kupiłam sobie jeszcze w Esotiq nakładki na sutki, bo w takie gorące czasy uwielbiam biegać bez zbędnej garderoby w postaci uciskającego biustonosza. Dotąd jednak miałam problem, gdyż przy cienkich, jasnych rzeczach, nie mogłam sobie za bardzo pozwolić na nie-założenie stanika. Problem się rozwiązał, bo nakładki ładnie zalepiają sutki, przy tym są wielorazowego użytku, no i kosztowały mnie całe 7,90zł :))) Przykro mi, zdjęcia nie ma :)))))
A teraz otwieram ziiiiimne piwo i zabieram się za obejrzenie zaległego odcinka Prawa Agaty :)
Tym samym żegnam się z Wami czule :*